Poradnik pedagoga. Zapomniane kontakty.
Dzisiaj chciałem napisać o tym abyście potraktowali ten trudny czas jako nową możliwość
i szansę. Co jeszcze warto umieścić w planie dnia, oprócz niezbędnego wyjścia na świeże powietrze
(oczywiście w maseczce i zgodnie z obowiązującymi zasadami) ?
Zdarza się, że w rodzinie, lub wśród znajomych są takie osoby, z którymi już dawno utraciliśmy kontakt. Nie rozmawiamy, nie spotykamy się z różnych powodów. Być może, w codziennym biegu i natłoku zajęć, zwyczajnie nie mamy na to czasu. Być może jest też tak, że uważamy kogoś za osobę nieciekawą, za przysłowiowego nudziarza. Nie rozmawiamy bo, jak nam się wydaje, z góry już wiemy co ten ktoś powie. A jeśli jeszcze ma poglądy, z którymi się nie zgadzamy, to już mamy komplet argumentów.
Mimo to chciałbym Was zachęcić do podjęcia próby nawiązania z taką osobą kontaktu.
( oczywiście chodzi o osoby bliskie – z rodziny albo dobrze Wam znane. Z nawiązywaniem kontaktów z nieznajomymi lepiej uważać) .
Nie trzeba od razu podejmować długich, skomplikowanych rozmów. Oczywiście to zależy od Was. Moim zdaniem na początek, wystarczy krótkie : co tam u Ciebie słychać? Albo: jak się czujesz ? Już sam fakt zadania tego drugiego pytania uświadamia nam, jak zwykłe, banalne zwroty grzecznościowe, nabierają dziś nowego znaczenia. Nagle odkrywamy, że w tym pytaniu zawiera się troska już nie o czyjeś samopoczucie i dobry humor, ale o zdrowie, a coraz częściej i życie.
Ten krótki telefon może mieć wielkie znaczenie, nie tylko dla osoby, do której dzwonimy, ale także dla nas samych. Dzieje się tak, ponieważ czujemy, że możemy coś sensownego zrobić, że coś ważnego zależy od nas. Dobrze jeżeli nie będzie to kontakt jednorazowy i jeżeli będziecie potrafili w swoim planie dnia znaleźć czas, aby o takich osobach przynajmniej pomyśleć. Wielu ludzi, zwłaszcza starszych, może ten okres pandemii przeżywać znacznie gorzej niż my.
Myślę, że zawsze warto pamiętać o tym, co ktoś kiedyś napisał:
„Nie pozwól,
by minął choćby jeden dzień,
w którym by nie zajaśniał promyk szczęścia
dla serca pogrążonego w smutku.
Kto na drodze swego życia
zapalił choćby jeden płomyk nadziei
dla pogrążonego w czarnej godzinie,
ten nie żył daremnie.”
Niestety autora nie znam.
Pozdrawiam serdecznie J
Krzysztof Sacha
Pedagog szkolny